środa, 13 czerwca 2012

opowiadanie.

Nazajutrz po obudzeniu poszłam do kuchni się czegoś napić. Nalałam sobie wody i spojrzałam na granatowy zegar. Dochodziła 13, ja w całkowitej rozsypce.
-To sobie dziś pospałam-powiedziałam
Mamy jak zwykle nie było w domu, bo już była w pracy, zrobiłam sobie małe śniadanko. Poszłam do swojego pokoju, ubrałam się w szary dres oraz potem wykonałam poranną toaletę. Postanowiłam się wybrać tak jak wczoraj na spacer. Lecz przed wyjściem zauważyłam długą listę zakupów, więc oczywiście musiałam iść do sklepu. W drodze powrotnej spotkałam Zayn'a. Jak zwykle był biście ubrany. Miał dresowe spodnie, skejty i czarny t-shirt z nadrukiem.
-Hej-powiedział i podbiegł do mnie i pocałował mnie w polik
-Cześć- odpowiedziałam
Wziął ode mnie siaty, i szliśmy do mnie. Pogoda jak na lato w UK była świetna. Znaczy nie było tak gorąco po południu. Wiec było okey. Niedaleko mojego domu. Przechodziła ,,plastikowa’’ brunetka. Wymalowana, buty na 10 centymetrowej koturnie, mini spódniczka, bokserka. I szczeżyła się na całego.
-Hej kociaku-powiedziała brunetka, oraz pomachała do Malika, i wykonała gest w stylu ,,zadzwonię do Ciebie’’
-Hej -odpowiedział Zayn, chciał jej pomachać ale niósł moje siaty ;)
Zadałam mu pytanie czy ją zna, odpowiedział że tak, że to jego koleżanka. Tak to się teraz nazywa –pomyślałam. No dobra przyznaję się byłam zazdrosna. Ale kto by nie był ;)  Otworzyłam  drzwi, odebrałam moje ładunki i zaczęłam je rozpakowywać w kuchni. Zayn w tym czasie usiadł na kanapie. I po wyglądał jak człowiek myślący  <xd>W końcu się odezwał:
-Wiesz dziś jest dyskoteka, idziemy tam z kumplami. Nie chcesz mi towarzyszyć-zapytał
-Hmm, no nie wiem. Po wczorajszym mama dała mi szlaban ale.... O której jest?-zapytałam
-Wychodzimy o 22, bo już się prawie rozkręci. Dasz się namówić?-powiedział i uśmiechnął się
-Spoko, -uśmiechnęłam się na swój specyficzny sposób
-To o 21:50 pod Twoim domem-powiedział
-Nie pod domem, po mym oknem-wybuchnęłam śmiechem. Będę wychodzić przez okno-powiedziałam
-Nowa moda na wychodzenie przez okno-zaśmiał się Malik
Nalałam nam colę do szklanek, usiedliśmy na jakże cudownej kanapie  i Zayn jakoś się zaczął przeciągać. Tani chwyt xd Posiedzieliśmy jeszcze w takiej pozycji dopóki do Malika nie zadzwonił telefon. Zabrał się i poszedł, a ja dalej płynęłam w myślach. Sięgnęłam po mojego fona  i włączyłam radio. Właśnie leciała piosenka ,,Drunk’’. Zaczęłam się bujać w jej rytm.  Posłuchałam Top 20, dochodziła 20. Mama zaraz wróci. Mam fajny plan. Poszłam wziąć prysznic, ubrałam się w koszulkę wzięłam koc. Włączyłam tv i ułożyłam się na kanapie, gdy usłyszałam że drzwi się uchylają, zamknęłam powieki. Miałam nadzieję że się uda i nie zacznę się w połowie śmiać. Mama popatrzyła na mnie i zaczęła mnie ruszać. Otworzyłam oczy i wyglądałam na zaspaną.
-Jesteś chora-powiedziała mama
-Nie, ale rano wczas wstałam i teraz mi się spać chcę.-powiedziałam oraz w myślach się modliłam o wypał.
-To idź spać, ja też idę się położyć bo jestem strasznie zmęczona. Dziś tyle zleceń w pracy, że uff.-powiedziała mama
Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam na klucz drzwi. Dobra czas zacząć przygotowania. Wybrałam jeansowe krótkie spodenki, fioletowa tunikę, i sandały zapinane na kostce na suwak w stylu japonek. Przypudrowałam twarz, pomalowałam rzęsy i podkreśliłam oczy szarą kredką. Wyprostowałam moje włosy. No już byłam gotowa. Gdy była za dziesięć 22, Zayn zapukał do mnie na okno. Wzięłam moją bluzę bejsbolówkę i wyszłam na parapet, chłopak chwycił mnie w biodrach i pomógł wyjść. Poszliśmy po Loczka, wyszedł z Caroline. Powiem że była świetnie ubrana. Poszliśmy na dyskotekę. Pod klubem stał Louis, Liam i Niall. Stali z wesołym uśmiechem. Zayn mnie przedstawił. Już chcieliśmy wejść do środka to ochroniarz spytał się o mój dowód. Zaczęłam coś ściemniać, ale nie wyszło. Zayn odsunął się na bok z ochroniarzem i zaczęli konwersację. Po chwili wrócili i wpuścił mnie do środka. Przekupstwo chyba ;D Zaczęła się zabawa, DJ puszczał same hity: JLS, Rihanna, i inne. Impreza się rozkręcała. Tańczyliśmy i puścili bistą piosenkę ,, Like A G6’’ Wszyscy zaczęli się teraz bujać na parkiecie. Do nas w tańcu podeszła blond laska. Była taka ładna że zazdrość mnie wzięła, a Malik poniósł się jej urokowi i zaczął z nią tańczyć. Ja stałam jak ten słup soli. Odwróciłam się na pięcie i podeszłam do naszego stolika przy którym siedział Harry. Spytał się mnie czy coś się stało, nawet na niego nie patrzyłam. Wypiłam 3 drinki, 4 zamówił mi jakiś koleś. Wypiłam go,a po 15 minutach w moich oczach strach stracił kolory. Wszystko było szare. Nogi mi się uginały jakby odmawiały posłuszeństwa. Podeszłam do stolika wzięłam moją bluzę. Duszno mi się zrobiło i podpierając się ściany szłam do wyjścia. Przed oczami pojawił mi jakiś labirynt z laserami. Zaczęłam uciekać, nie wiedziałam co się dzieje wybiegłam na ulicę. Przed oczami pojawiło mi się jasno bijące światło. Ale ktoś się na mnie rzucił i upadliśmy na ziemię, a samochód przejechał ze śliskiem opon. Pewnie jechał ze 160 na godzinę. Po takim zderzeniu pewnie bym mogła nie żyć wolę o tym nie myśleć. Otworzyłam oczy, ale miałam zamazany obraz. Widziałam twarz, a potem ta osoba wzięła mnie na ręce i podeszła do ławki, na której mnie położył. Usłyszałam rozmowę przed telefon. I po chwili wybiegł z klubu Zayn. I zaczął gadać z Harrym.
-Co się stało-krzyczał Zayn
-Koleś ty się jeszcze pytasz?-wyjechał z groźną miną Styles. Wpadła by pod samochód podczas kiedy ty się świetnie bawiłeś.
-A  skąd mogłem to wiedzieć,- krzyknął Zayn
Harry ścisnął dłoń i chciał przywalić Malikowi, lecz ten uniknął ataku i za to mu przywalił i to prosto w nos. Harry upadł na twardy asfalt. Podniosłam się z ławki.Nie wiem co mnie poniosło.
-Kurwa jak macie się bić imbecyle to ja z tąd wolę iść-wykrzyczałam przez złość, a w dodatku było mi tak nie dobrze że OMG
Obaj spojrzeli na mnie, ja się odwróciłam i zaczęłam iść w kierunku mojego domu. Z tyłu usłyszałam tylko słowa wypowiedziane przez Zayn'a-Masz się od niej odpierdolić. Podbiegł do mnie i chciał objąć. Wyrwałam się z jego rąk i odsunęłam w bok.Czułam się tak jak po marihuanie. Chociaż jej nigdy nie paliłam. Z wejściem do pokoju miałam mały kłopot nie mogłam wyjść. Więc romeo musiał mnie podsadzić. Gdy byłam już w pokoju. Zahaczyłam nogą o krzesło i runęłam jak kłoda na podłogę. Kuźwa musi się to mnie przytrafić. Żałowałam że tu przyjechałam. Leżałam na tej podłodze i ciągle mówiłam do siebie ja pierdole. Jak zwykle nade mną stał Zayn. Popatrzyłam mu w twarz i powiedziałam-Co się ku*wa gapisz?! Wyszedł przez okno i jakby fochnięty poszedł do swojego domu.Byłam zła na siebie, po długim płaczu zasnęłam na podłodze. To chyba był najgorszy dzień w moim życiu.

_________________________

Liczę na wasze opinie w komentarzach =) Z góry dzięki ♥

Oraz chcę polecić ten blog <3 Oraz tam też komentować <3333

1 komentarz: